Rozmowa 1
O, teraz mnie Pani słyszy?
Halo, słyszy mnie pani?
Halo?
Słyszy mnie pani?
Tak.
To super, cieszę się.
To jeszcze raz powiem pani, że rozmowa jest nagrywana i chciałem porozmawiać o pierwszym forum środowisk senioralnych.
Będzie pięć pytań.
Jak ocenia Pani organizację i przebieg pierwszego forum środowisk senioralnych?
Co można było, tak jakby, co było najlepsze w tym wszystkim, co było najbardziej udane, a co wymaga poprawy, Pani zdaniem?
Wie Pan, no to rzeczywiście dla mnie to problem odpowiedzieć na takie pytanie.
Nie umiem oceniać sytuacji, gdzie przychodzą przedstawiciele firm i mówią o swoich możliwościach względem działań społecznych.
Byłam zakwycona, że są takie prezentacje i że ja to słyszę, ale wokół mnie byli tylko sami przedstawiciele, a nie było emerytów.
Więc to forum emerytów wiązało się z tym, że, no,
Było to puste działanie, jak gdyby.
Ja nie zanotowałam przecież tych wszystkich informacji, które zostały podane.
Wiem, że możliwości tworzą się ogromne, ale jak je wydobyć, tego się nie dowiedziałam.
I w momencie, kiedy seniorzy spotykają się na swoich spotkaniach, no to jest tyle…
w sytuacji, gdzie ludzie nie mają pomysłu na spędzenie wspólne tego czasu, a fundacja żadna się nie pojawia.
Bo jak na przykład w Malu, do którego należę dwa lata, proponuję, żebyśmy poszli do teatru, żebyśmy poszli na wycieczkę, żebyśmy pojechali pociągiem,
jeśli nie ma autokaru, no to albo grupa się nie decyduje, albo a propozycja od rady, od gminy żadna nie przychodzi.
Natomiast w momencie, kiedy opiekunowie naszej grupy interesują się, skąd wziąć pieniądze, to sprawa jest trudna
Nie ma na ten przejazd autokarowy, na to wejście do muzeum, no.
Rozumiem.
Wszystko się ucina.
Stąd to spotkanie mi się bardzo podobało i cieszyłam się, że są instytucje, które dysponują pomysłami i finansami.
No, ale byłabym zachwycona, gdyby to do nas dotarło, do Malu czy tutaj do Ady.
Rozumiem.
Czyli do Włoch.
Teraz moje pytanie brzmi, jak Pani uważa, jakie są najważniejsze potrzeby i oczekiwania seniorów na ten moment w dzielnicy Włochy?
Nie mamy żadnej tradycji pod względem otrzymywanych atrakcji, więc żyjemy w takich ramach jak w Polsce,
żyją najskromniejsze grupy społeczne.
Bo emeryci, którzy mają jakiś standard wyższy, w ogóle do nas nie zaglądają.
Ta grupa seniorów, która przychodzi, to są przeważnie ludzie, którzy oczekują po prostu tego, że widzą innych obok siebie.
A czy uważa Pani, że instytucje i organizacje działające
na rzecz seniorów w dzielnicy badają i diagnozują potrzeby seniorów?
Czy to jest wystarczająco diagnozowane i badane?
Myślę, że w ogóle nie jest badane.
To znaczy, są spotkania kulturalne, są występy artystyczne.
Oczywiście, że tak.
Są.
ale są grupy ludzi, którzy korzystają z tego i sobie bardzo to cenią.
Ale jest grupa ludzi, która bardzo zaawansowana w wieku już nie pozwala sobie na takie wyjścia, bo nie stać ich na taki wysiłek na przykład chociażby, bo atrakcje największe to są, prawda, na chrobrego tam,
od czasu wtedy, kiedy są występy artystyczne.
No to ludzie z laskami, ludzie, którzy nauczyli się, że spędzają czas w zamknięciu, nie korzystają z pewnych propozycji.
A temat jest taki, żeby ci ludzie właśnie wyszli, prawda?
Żeby… Ja myślałam, że będziemy rozmawiać o tym,
jak to zrobić, żeby ci, którzy nikomu się nie przydają do niczego, żeby oni poczuli się, że ktoś ich zauważył.
No i wtedy… Tutaj też wrócimy do takiego punktu dotyczącego wyzwań i barier, które pani powiedziała już, tak?
Tak, tak.
No bo to są pewne wyzwania i bariery.
Tak, bo wie pan, bo ja mam 83 lata.
I stąd ta moja obserwacja w tym miejscu się, prawda, jak gdyby blokuje.
Bo już ci młodsi właściwie tworzą zupełnie inną grupę.
I jak się spotkam niechcący na jakimś większym spotkaniu z ludźmi te 20 lat młodszymi, to wiem, że nasze
Nasz sposób bycia i myślenia się różni.
To nie jest ta sama grupa przecież, prawda?
A co można zrobić, żeby przezwyciężyć te właśnie bariery i zachęcić też innych seniorów do większego zaangażowania się w życie takie i społeczne i kulturalne?
Jak pani sądzi?
Żeby to było bardziej dostępne.
A jeżeli będzie bardziej dostępne, jeżeli spełni warunki,
które są w sposób oczywisty potrzebne, na przykład cały krąg tutaj Nowych Włoch.
To jest nietypowy układ rozległy, gdzie starsi ludzie wychodząc z domu mogą dojść tylko do przodu tyle, ile są w stanie, a potem natychmiast wrócić, bo nawet nie mają jednej ławki, żeby usiąść i odpocząć.
a do parku, żeby przyjść na jakieś spotkanie, na zabawę, na atrakcję, od czasu do czasu jak coś się dzieje, no to nie każdemu się chce, czy też nie jest w stanie tam dojść, bo już za daleko.
No, ale niezależnie od tego, bo są wózki inwalidzkie, prawda, ale niezależnie od wszystkiego to, no, to powinno,
w taki sposób działać, żeby zachęcało tych najsmutniejszych, tych, którzy już są, że tak powiem, zapomniani, prawda?
I wtedy jeśli zobaczą, że coś się dzieje, że jakaś informacja dociera do nich, że oni się jeszcze liczą, no to być może się obudzą i będą się cieszyć, że są między ludźmi.
Czy korzystała Pani z takich usług jak Złota Rączka albo Punkt Cyfrowego Wsparcia, tudzież czy korzystała Pani z Uniwersytetu Trzeciego Wieku?
coraz częściej do Ady mi pasuje iść, bo mam do niej 200 metrów.
Także, wie pan, ja sobie wymyślam i nawet do gminy z tym chodziłam już dwa lata temu, żeby w parku był krąg, gdzie byłyby systematyczne audycje, takie audycje,
czy to poranek, czy to będzie podwieczorek, wszystko jedno, gdzie przechodząc ludzie by się zatrzymywali, bo tam ktoś by coś mówił albo coś śpiewał.
I to byłoby na przykład powodem, żeby ci, którzy nie mają nic lepszego do roboty, poszliby sobie posłuchać, co się tam dzieje.
I wracali by uśmiechnięci, zadowoleni, prawda?
Mhm.
Ale Gmina odmówiła, że takiego kręgu nie zrobić, bo to za drogo.
To jest takie ostatnie pytanie.
Jaka jest pani propozycja, tudzież pomysł na dalsze działania dotyczące kontynuowania forum w przyszłości?
Co chciałaby pani usłyszeć nad kolejnym forum?
Dla mnie stale jest za mało muzyki.
Dla mnie jest stale za mało radości w formie dobrej muzyki, czy to relaksującej, czy starych melodii, które pokolenie odchodzące stale ma w sobie lata osiemdziesiąte, dziewięćdziesiąte.
To jest cudowne spędzenie czasu, jeżeli przez godzinę czy półtorej śpiewają ciągiem wszystkie przeboje z tamtych lat.
A z kimś chciałaby się Pani spotkać podczas kolejnego takiego forum i porozmawiać?
Ma Pani taką jakąś osobę, która… Wie Pan, ja się blokuję, ja nie jestem w stanie rozmawiać na ten temat.
Dziwię się, że w ogóle tak szybsze prawda mi otwieram.
Bo na ogół to wrażenia, że ktoś mnie o coś pyta, zapominam jak się nazywam.
To dla mnie nie byłoby łatwe.
No dobrze, to…
Ja bardzo dziękuję za rozmowę.
Życzę pani miłego wieczoru.
Dziękuję.
Kwestie dotyczące właśnie tej rozmowy będą spisane w tym raporcie, który myślę, że do Państwa wszystkich będzie dostępny.
I zapraszam na najbliższe spotkanie, czyli już w tą niedzielę będzie podsumowanie.
Tak, wiem.
Będę oczywiście.
Wkrótce będziesz mógł kontynuować rozmowę.
Halo, słyszy mnie pan?
Tak, słyszę.
Tak, to już się nagrywa.
Rozmowa 2
Dzień dobry.
Jeszcze raz się przedstawię.
Patryk Kuś z tej strony.
Chciałem, tak jak ustaliliśmy wcześniej, porozmawiać z panem o pierwszym forum środowisk senioralnych w dzielnicy… Dobrze, a kogo pan reprezentuje?
Już panu mówię.
My jesteśmy jako Fundacja My Evergreen, która realizowała to forum.
we współpracy z Urzędem Dzielnicy Włochy.
Mógłby Pan mi przeliterować nazwę fundacji?
Fundacja Myy E V E R G R E E N Na jaką zasadę jest taka, że się mówi imiona?
Ja Panu wyślę SMS-em nasze informacje dotyczące fundacji i nazwy.
Dobrze?
Dobrze.
To jest, my realizujemy właśnie to forum we współpracy z dzielnicą Włochy i realizujemy raport po tym tak jakby całym forum z jakimiś kwestiami dotyczącymi tego jaki był przebieg, ale też z założeniami co można realizować dalej.
I moje pierwsze pytanie brzmi, jak ocenia pan organizację i przebieg pierwszego forum środowisk senioralnych w dzielnicy Włochy?
Co było najbardziej udane, a co wymaga poprawy?
To znaczy tak, dobrze, że się wydarzyło, bo to jest jakiś tam kroczek w kierunku ożywienia seniorów w tejże dzielnicy.
Jeżeli organizacja, no to ja nie będę oceniał samej organizacji, no bo jesteście profesjonalistami i jakby po prostu wiecie jakie takie eventy organizować, bo ja tak to odbieram, że to dla was to jest taki jeden z wielu eventów, które po prostu organizujecie i to jest jakby po prostu,
Dzisiaj organizujecie forum dla seniorów, a jutro będziecie tam na jakiejś korporacji coś organizować.
I to po prostu, no jesteście profesjonalistami.
I w to, i w to, i w to nie będę, i tego nie będę oceniał tej waszej, waszej sprawności, bo to nie jest jakby przedmiotem tego, tych, tych, tych rozważań naszych.
Po prostu tak, no mógłby pan mi przybliżyć, jaki był cel organizowania tego forum?
Bo tu musimy uzgodnić stanowisko.
Cel na pewno to jest integracja środowiska, ale też przedstawienie w dużym stopniu działalności dzielnicy w obszarze senioralnym.
To jest pierwszy krok, tak jak sam pan powiedział, ku temu, żeby działać dalej.
Więc można powiedzieć, że podejrzewam też, bo to też jest kwestia dotycząca Rady Seniorów, która tutaj
niejako jest inicjatorem tego forum wraz z dzielnicą, że też potrzeby i oczekiwania są tak jakby badane, tak?
To jest taki pierwszy krok.
No i właśnie, odnosząc się do tych potrzeb i badań, jak pana zdaniem, jakie są najważniejsze potrzeby i oczekiwania seniorów w dzielnicy Włochy na ten moment?
Proszę pana, tego nikt nie zdefiniował i jeszcze długo nie zdefiniuje.
Ja się w to zaangażowałem rok temu.
W tej dzielnicy mieszkam od dziecka, jestem związany i tu pełniłem różne funkcje społeczne, zawodowe, łącznie z tym, że byłem nauczycielem.
Znam tą dzielnicę jak mało kto.
Byłem również urzędnikiem, tworzyłem struktury tego urzędu.
i nikt nie jest w stanie zdefiniować potrzeb, trudno powiedzieć potrzeb, ale po prostu oczekiwań seniorów.
Ja bym powiedział tak, że oczekiwań, nie potrzeb, bo nikt tego nie próbuje robić.
Dobrze, a jakie są pana oczekiwania takie, że już idąc
w tą kwestię, nie ogółu seniorów, tylko Pana, Pana oczekiwania dotyczące i Pana potrzeby dotyczące właśnie polityki senioralnej.
Proszę Pana, tak, no to jest jakby sprawa ogólna, ona nie musi Pana interesować, że po prostu ja jako działacz społeczny i polityczny próbuję w pewnym sensie przeorientować mentalność Polaków.
To znaczy, że Polacy są narodem Kolumbów.
Oni nie lubią bardzo korzystać z czyichś doświadczeń i wyłamują drzwi.
I ja, moje oczekiwanie jest takie, żeby stworzyć taką platformę, na której będą zbierane doświadczenia seniorów i one będą jakoś proponowane.
czy one zostaną wykorzystane przez odpowiednie czynniki, czy to samorządowe, czy rządowe, to jest inna sprawa.
Ale po prostu trzeba zacząć trochę jakby walić głową w mur i po prostu zmieniać trochę mentalność Polaków, bo ona jest bardzo uciążliwa.
Niech pan zwróci uwagę, my jesteśmy narodem najmniej
kłonnym do samoorganizacji.
Na ogół w Europie to jest 30% społeczności działających w jakichś strukturach pozarządowych, w Polsce to jest 15%.
Na to się nakładają jeszcze pewne zasłości systemowe, przez które seniorzy muszą
przebrnąć, młodzież już jakby po prostu jest z tych doświadczeń pozbawiona i tutaj jest ten dialog trochę utrudniony, bo po prostu jest jakby trochę różnica w tych doświadczeniach.
Jeżeli chodzi teraz o seniorów, pierwszy problem jaki ja widzę,
Bo przygotowywałem tu takie założenia do stworzenia w naszej dzielnicy miejsca takiego dla możliwości spotykania się seniorów.
I po prostu w tej chwili strukturalnie to seniorzy są ujarzmieni przez OPS i domy kultury.
nie ma innej płaszczyzny, na której mogłyby się samorealizować seniorzy.
I to się długo jeszcze nie zmieni.
Teraz wracając do tego wydarzenia, którym byśmy się pośrednio uczestniczyli, to ono było castingiem ofert dla seniorów.
Tu nie było żadnego aspektu jakby po prostu właśnie przedstawienia oczekiwań seniorów.
To były oferty.
Które są zgodne z odpowiednimi aktami prawnymi.
W oparciu o które działają instytucje.
A nie ma jakby po prostu takiej możliwości swobody samorealizacji seniorów.
I to po prostu w tym kontekście te forum nic nie dało.
Bo tu po prostu nie było… Przepraszam do końca.
Jakby po prostu forum środowisk senioralnych.
My się rozumiemy.
że po prostu dla mnie środowisko to jest pewna jakaś wspólnota, która funkcjonuje.
Tu nie było żadnej reprezentacji takiej senioralnej wspólnoty, czyli środowiska.
Tu były luźne osoby, które jakby po prostu kwalifikują się w tej działce seniorów.
Czyli tak jakby rozumiem to, że
To, że nie ma takiej przestrzeni jest pewną barierą dla aktywności integracji seniorów.
Tak jakby i teraz idąc dalej, jak Pan sądzi, co można zrobić, żeby przezwyciężyć tą barierę?
Co trzeba by było wprowadzić w Zielnicy, żeby
ta integracja była wolna i działała, tak jak pan tutaj opowiada, że to jest pewna bariera, to jak to zrobić, żeby przezwyciężyć to w drugą stronę?
Tak, trzeba stworzyć pewne mechanizmy umożliwiające aktywność seniorom przez takie zachęty typu zabawowej, bo po prostu OPS ma swoje rygory,
I on się nie zajmuje tylko seniorami, tylko ludźmi potrzebujących wsparcia.
To może być alkoholik, który ma tam 30 lat i sobie w życiu nie radzi.
To może być po prostu człowiek, który spędził, jako osadzony całe życie, bo znam tu takiego, który, bo tutaj byłem działaczem młodzieżowym i tu wszystkich tych ludzi na tym,
o pięciu z nami, no i był taki człowiek, który prawie całe życie był osadzany.
Ja nawet rozmawiałem z komendantem poprzedniej policji, dlaczego to tak się działo.
Ale to są jakby inne kwestie.
I on był pod opieką OPS-u.
On w życiu nigdy nie przepracował.
Był pod opieką OPS-u, bo po prostu trzeba było mu zapewnić jakieś środki do życia, bo on po prostu nie potrafił.
funkcjonować jakby po prostu na społeczeństwie.
Także OPS to po prostu seniorami zajmuje się tylko przy okazji.
Musiałaby powstać jakieś miejsce, które da pewną swobodę, ale też da jakiegoś animatora, który jednak to środowisko będzie łączył.
Czy tak dobrze rozumiem?
No nie, kierunek myślenia jest taki jakby zgodny z moimi również przemyśleniami, ale po prostu jak zacząłem przygotowywać ten, bo mam już cały projekt jakby takiego miejsca, bo po prostu są miejsca aktywności lokalnej.
My mamy na ten, ale on jest dla wszystkich, od przedszkola do seniora.
Czyli nie ma dedykowanego miejsca akurat w tej grupie osób, tak?
Tak, gdzie seniorzy by byli sami.
Wie Pan, na Okęciu jest, tutaj w tej dzielnicy, to jest Okęcki Uniwersytet III wieku i to była jedna przedstawicielka, która jakby po prostu została zaproszona do przedstawienia, co się tam dzieje na tym UTW.
To była jedna przedstawicielka,
gdzie można powiedzieć, że ona reprezentowała jakieś środowisko seniorów.
A tak po prostu poza tym nikogo nie było.
Na przykład ja jestem prezesem Stowarzyszenia Harcery Seniorów i to wszyscy wiedzą.
I jestem jakby po prostu tutaj
delegowany do działania Dzielnicowej Komisji Dialogu Społecznego i z tego, i tu jestem delegowany do Rady Seniorów.
Wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nie pofatygował, nie był uprzejmy na tyle, żeby zaprosić mnie do podzielenia się po prostu jakby doświadczeniami z pracy z seniorami, które trwają już 25 lat.
Bo zakładałem to stowarzyszenie
i po prostu jestem prezesem przez 20-25 lat.
I nikomu nie przyszło do głowy, żeby po prostu jakby był również przekazany głos środowiska właśnie seniorów.
To była tylko oferta, po prostu casting, tak jak mówię, oferta.
Oddziaływanie tego było niewielkie, bo po prostu na tych trzech forum, jak oddzielimy tą otoczkę, czyli waszą ekipę urzędników, to tych seniorów to tam było 20-30 na takim forum.
Ja sobie siedziałem z tyłu i to wszystko liczyłem.
Także po prostu dobrze, że się to coś wydarzyło,
No bo były, dodatkowo jeszcze były te wycieczki, które jakoś tam po prostu również w pewnym sensie zaktywizowały seniorów.
No i są nas oczekiwania, żeby było tego więcej.
Ale po prostu nie wzbudza się aktywności seniorów.
To jeszcze takie ostatnie pytanie.
Jaka jest pana propozycja dotycząca kontynuacji tego działania?
I może ma pan jakąś taką myśl, kogo chciałby pan zobaczyć albo usłyszeć na kolejnym takim forum, czy z kimś chciałby się z pan spotkać, żeby porozmawiać o tym, jak to można rozwijać?
Proszę pana, tak.
Moje doświadczenia, jeżeli chodzi o, mówię to 25 lat temu,
pracy z seniorami.
Również ze względu na to, że nasze korzenie wywodzą się po prostu ze Związku Harcerstwa Polskiego, również utrzymywaliśmy kontakty z młodzieżą i również tam podejmowaliśmy jakieś wspólne działania, jak to się mówi.
Szczytnie teraz po prostu tam działania międzypokoleniowe.
Ich po prostu to nie za bardzo interesuje.
I słusznie, bo jak ja byłem młodym instruktorem, to też nie bardzo byłem skłonny do opierać swojej działalności na jakichś takich starszych instruktorach.
Młodzież ma pewne swoje interesy.
A one, a te interesy polegają na tym, że tam aktywizują się w jaką działalność społeczną, żeby mieć zapis w CV.
To jest taka brutalna, taka brutalna rzeczywistość.
Czyli mówi Pan, żeby tak pod, tak jakby zamknąć to klamrą, mówi Pan, że warto by było myśleć o międzypokoleniowych działaniach, tak?
Nie, nie.
Odwrotnie.
W końcu, żeby seniorzy decydowali sami o sobie.
I trzeba stworzyć taki mechanizm działania, żeby im nie były narzucane jakby propozycje, no wie pan, jeżeli chodzi o samorząd, to on ma swoje zadania.
I on jakby po prostu to musi realizować.
Ale jeżeli chodzi o NGO, to po prostu
No nie może, nie może być takich, takich działań uniwersalnych.
Tak jak teraz jest organizowany Jarmark Kreatywności.
To ja, ja mówię, nie chcę w tym brać udziału, bo ja mówię, czym taki, formuła takiego jarmarku różni się od dnia dziecka?
To bo, to bo, to bo po prostu,
Jest taki szynel, szablon, że po prostu robimy międzypokoleniowe tam, no ale to jakby według upodobań ludzi młodszych, którzy nie są w stanie jakby wejść w mentalność seniora.
Okej, czyli rozumiem.
Jeszcze tak jakby podsumowując, żeby zamknąć jakiś kolejny krok.
Co pan by zrobił?
Proszę pana, ja już robię, bo działam na tym, na… Włączyłem się do tego okręskiego UTW, wczoraj zostałem wybrany do rady programowej i tam właśnie próbuję jakby po prostu aktywizować seniorów, co jest bardzo trudne, bardzo trudne.
To jest takie środowisko, ja nie wiem, trudno powiedzieć, środowisko, społeczność,
po prostu bardzo zamknięta, doświadczona, z własnymi problemami, trudno jakby po prostu nawiązać jakąś taką interakcję między nimi.
Także to wymaga dużo cierpliwości i jakby po prostu badań socjologicznych.
Niech pan zwróci uwagę, jeżeli chodzi o seniorów,
nikt na poważnie nie zajmuje się jakimiś badaniami socjologicznymi tej społeczności.
Tam dotarłem w Poznaniu na tym Uniwersytecie Mickiewicza, jakaś tam pani doktor prowadziła takie.
Ale tutaj w Warszawie mamy przecież Akademię Społeczną.
Nie ma żadnej jakiejś pracy doktorskiej, magisterskiej po prostu, która by w jakiś sposób rozsądny pochylała się nad problemem seniorów, tak?
Stwierdzono, wie pani, to nie w kraju, tylko gdzieś tam w ONZ-ie stwierdzono, społeczność się starzeje, po prostu trzeba
to uwzględnić w ogóle w polityce globalnej, że społeczeństwo się starzeje i trzeba z tym problemem coś zacząć robić.
No to jest dopiero, ja tam wszystko na początku zrobiłem.
To dziękuję bardzo panu za rozmowę.
Myślę, że bardzo nam pan pomógł, więc dziękuję.
Z tym, że ja mam uwagę, no wy po prostu zajmujecie się organizacją takich eventów
No to skończycie, przyjdziecie do następnego jakiegoś tam problemu środowiska i to znowu gdzieś tam to uleci.
Mam nadzieję, że tak nie będzie.
Będziemy mieli rekomendacje do kolejnych działań.
Zobaczymy jak też podejdzie do tego Urząd i Rada też Seniorów, ale jesteśmy raczej specjalistami w tej dziedzinie, w szczególności pan Mariusz Dorot, który
ze mną współpracuje.
Ja jestem edukatorem, więc zajmuję się takimi metodykami pracy z osobami dorosłymi, a pan Mariusz jest specjalistą, myślę, że jednym z lepszych w Warszawie i jak nie w Polsce, dotyczącym właśnie tego środowiska senioralnego, więc myślę, że nasze rekomendacje będą słuszne, a pan się też ku temu przyczynił.
Także dziękuję bardzo.
Rozmowa 3
Oczywiście pytania dotyczące naszego forum.
Dobra, to ja się przygotowuję.
Dziękuję też za mapy.
Ale… Nie mogę się z nimi porozumieć.
Dobrze, ale dzisiaj pan Wojciech dzwonił, żebym jutro rano mu wysłał i do pani Lidii taką ostateczną wersję, czyli w razie czego, gdyby pani jutro to nam wysłała, no to my to po prostu podmienimy przed wydrukiem jeszcze.
Rozumiem, bo to cały czas na razie krąży też tylko w formie tej elektronicznej, którą państwo otworzycie, tak?
Nie, nie, nie, nie, nie, nie.
To znaczy do druku pójdę.
Na pewno panu odeślę, pamiętam, bo nawet jak te zmiany były, to też do pana odsyłałam.
No niestety mówię, organizacja i promocja chyba jest na jakimś wydarzeniu i jest niedostępna, a tam jest dosłownie jedna zmiana, którą prosiła Rada.
Wczoraj.
To pierwsze pytanie.
Jak ocenia pani organizację i przebieg pierwszego forum środowisk senioralnych w dzielnicy Włochy?
Bardzo pozytywnie.
Organizacja na bardzo wysokim poziomie.
Uważam, że wszystko bardzo dobrze zorganizowane, dopięte, dobrane.
Nie zapowiadam się teraz o treściach merytorycznych, ale też bardzo dużo bogatej treści.
Ale co do organizacji, bardzo to pozytywnie oceniam.
A co było według Pani najbardziej udane, a co wymaga poprawy?
Organizacja i przebieg.
Organizacja i przebieg.
I organizacja i przebieg dla mnie osobiście bez zarzutu z punktu widzenia po prostu swojej pracy.
Co do seniorów to myślę, że to pytanie dla seniorów pewnie z tych punktów widzenia będą to inne aspekty.
Ale dla mnie zarówno przebieg jak i organizacja tutaj
Nie miałam refleksji takich, żeby coś należało poprawiać.
Drugie pytanie.
Jakie są najważniejsze potrzeby i oczekiwania seniorów w dzielnicy Włochy?
Czy uważa pani, że są one wystarczająco diagnozowane i zaspokajane przez instytucje i organizacje działające na rzecz seniorów?
Organizacji mamy niedobór na dzielnicy jeśli chodzi o w ogóle organizacje pozarządowe i myślę, że tej przestrzeni tutaj jest więcej, a w szczególności na rzecz seniorów, więc tutaj taka współpraca myślę, że ma szansę rozwoju.
I teraz tak, senior z racji swojej sytuacji wiekowej też powoduje to liczne sytuacje zdrowotne, które
które seniora dotyczą i wydaje mi się, że często wybrzmiewały i takie oczekiwania seniorów, które też my często słyszymy, dotyczą dostępu do właśnie opieki zdrowotnej.
Także tutaj mniej słyszę o takich potrzebach innej natury, bardziej o tych potrzebach, żeby zadbać, mieć taki bezpośredni, stały dostęp do opieki zdrowotnej.
Kiedy się cokolwiek likwiduje, czy jakiś lekarz nie przyjmuje i tak dalej, to wszystko zaraz słychać i seniorzy o tym głośno mówią.
Także to ta sfera zdrowotna.
Z nią się na pewno wiąże sfera aktywności seniora i jak z tą aktywnością, jak z tymi propozycjami aktywności dotrzeć, bo ich jest dużo na dzielnicy.
I to jest kwestia po prostu dotarcia.
I trochę taki zgrzyt powstaje.
Mnie się wydaje, że w takiej publicznej informacji, taki zgrzyt, że senior
seniorzy, grupy senioralne i takie, które się gdzieś między sobą zawiązują, kładą taki duży nacisk na to, żeby dzielnica organizowała więcej zajęć i tak dalej.
Natomiast tych aktywności kulturalnych, sportowych i takich rekreacyjnych czasami jest.
Nie umiem powiedzieć, czy tam się wyczerpują miejsca.
Tego nie umiem powiedzieć, bo tego nie śledzę w ten sposób.
To nie z mojej dziedziny.
Ale wydaje mi się, że jest na tyle tych różnych aktywności i spotkań, a w okresie letnim i takim wiosenno-jesiennym troszeczkę też takich spotkań plenerowych, gdzie seniorzy absolutnie są zapraszani.
Więc tu jest takie pytanie, czy to bardziej brak tej bezpośredniej informacji do seniora i jego takiej uporządkowanej wiedzy o tym, co się dzieje.
niż to, że właśnie taka ocena idąca trochę w świat, że się mało czegoś organizuje, czy dla tego seniora nie ma tej oferty.
To jest jedna rzecz, a druga rzecz taka, że ja patrzyłabym szerzej i patrzyłabym w ogóle na ofertę dzielnicy nie kierowaną do seniorów, ale taką, do której senior ma dostęp.
Nie dzieląc na kategorie wiekowe, czy na to, czy to jest osoba samotna, czy posiada rodzinę.
Wiele rzeczy dzieje się po prostu dla mieszkańca i
w tym seniorzy uczestniczą.
Tutaj trochę wydaje mi się, że w tym obszarze też jest taka tendencja, że wybieramy tylko co jest dla seniora i wtedy to jest dla seniora.
Jest dużo więcej działań, dużo więcej zadań, które realizuje też dzielnica sama czy jednostki na rzecz mieszkańca, a w tym całe grono seniorów.
Bardzo dziękuję za tę odpowiedź.
Trochę już Pani odpowiedziała na kolejne pytanie, ale jeśli chciałaby Pani dodać coś, jak przeczytam je, to bardzo proszę.
Jakie są największe wyzwania i bariery dla aktywności i integracji seniorów w dzielnicy Włochy?
Co można zrobić, aby je przezwyciężyć i zachęcić seniorów do większego zaangażowania się w życie społeczne i kulturalne?
Troszkę tak podglądając komunikowanie się seniorów między sobą, mam wrażenie, ale to jest być może pozytywne wrażenie, gdzie pewne, może nie nazywając to konfliktem, ale spróbuję to nazywać, pewne takie konfliktowanie się w różnych sytuacjach, ono czasami jest pozytywne, bo taki konstruktywny konflikt prowadzi do tego, że mamy pewne nowe rozwiązania i nowe pomysły.
Ale wydaje mi się, że to trochę taki brak spójności w środowisku seniorów i takie czasami sprzeczenie się między sobą powoduje też to, że jest pewnie trudniej znaleźć jakiś złoty środek.
I te potrzeby seniorów są tak wyrażane w taki bardzo indywidualny sposób.
Ja takie wrażenie odnoszę, że to jest takie patrzenie przez pryzmat ja troszkę, a mniej tak pryzmat mojego takiego bliskiego otoczenia, czy tego co w koło się mnie dzieje.
Tak mi się wydaje, ale to takie…
Może gdzieś z kilku spotkań, z kilku takich obecności zauważone sytuacje.
No i też jakby druga rzecz taka, takiej też tendencji do takiego trochę oceniania i takiego, no takiego trochę negatywnego spoglądania na to, co się wkoło dzieje.
Może to jest, może to wynika z jakiegoś szerszego, szerszej tendencji takiej psychospołecznej.
i być może, a być może w jakiejś własnej sytuacji, czy to rodzinnej, czy zdrowotnej, gdzie jak jest jakieś niezadowolenie, to to niezadowolenie przenosi się na szersze aspekty życia.
No i potencjalnie taki senior, no jest część tych seniorów pozytywnie nastawionych i takich bardzo radosnych, ale też część osób, no myślę, że uzasadnione ma ku temu przyczyny, ale takiego właśnie, takiego poszukiwania jakichś negatywnych
stron i w momencie właśnie kiedy jedni seniorzy bądź ktoś inny nawet coś proponuje to często można zauważyć taką właśnie rozbieżność w ocenie tej samej sytuacji, takie pewne niezadowolenie bez poparcia argumentami albo jakąś taką ocenę, która tylko temu seniorowi jest wiadoma dlaczego ona w ten sposób jest.
No i też mi się wydaje, że bardziej ten głos seniora jest taki dążący do pewnej krytyki niż jakby takiego poszukania, pokazania też swojemu otoczeniu, że mam sposób, mam pomysł, podzielę się, spróbujmy to razem.
rozwiązać.
Natomiast kiedy właśnie ten sposób się pojawia, to grono kolejne go w jakiś tam sposób krytykuje.
Nie mówię, że to jest jakaś moja ogólna ocena taka absolutnie, bo też bardzo dużo takich pozytywnych postaw i postaci jest widocznych.
Więc taka ocena byłaby na pewno krzywdząca dla środowiska senioralnego, ale myślę, że to jest taka społeczna, trochę przywara już w którymś momencie i też mówię uzasadniona ze względu na różne sytuacje życiowe tych osób.
Także troszkę w ten sposób to widzę i czasami to się zdarza, że słychać takie właśnie albo pomiędzy sobą jakieś takie starcia i takie właśnie trochę idące w krytykę oceny, a mniej takie, że jak już jesteśmy taką pewną grupą, to spróbujmy bez takiej własnej oceny dążyć ku jakiemuś pomysłowi, rozwiązaniu i tak dalej.
takie bardzo ogólne twierdzenia.
Dziękuję i ostatnie pytanie.
Uczestniczyła Pani w tym pierwszym forum.
Ma Pani już jakieś doświadczenie i chciałbym w tym pytaniu zapytać Panią o
o to, co by pani chciała zobaczyć lub usłyszeć na kolejnym, drugim forum.
Z kim chciałaby pani się spotkać, może z kim porozmawiać?
Może pojawiły się jakieś pomysły na dalsze działania lub kontynuację forum w przyszłości w dzielnicy Włochy?
Troszkę takie pytanie, na które chyba tak szybko nie znajduję odpowiedzi.
Jakbym sobie wyobrażała, co bym chciała i z kim rozmawiać.
Myślę, że taką przestrzenią, która jest do zagospodarowania, to jest właśnie potencjał organizacji pozarządowych.
które są typowo senioralne, ale są też takie, które pracują w środowisku i między innymi służą pomocą seniorom, więc jakby szersza, szersze grono organizacji, nie tylko typowo senioralnych.
Czyli troszkę ja tutaj widzę taką potrzebę, żeby na takie forum zaprosić absolutnie organizacje pozarządowe i popatrzeć z ich punktu widzenia też na sytuację mieszkańca, seniora, jego rodziny i troszkę też zobaczyć
Czy dali byśmy radę w ramach takiej współpracy z tymi organizacjami zachęcić seniorów do włączania się w tą nawet działalność, bo nie mówię, żeby być typowo odbiorcą takich działań organizacji, ale też często organizacje robią różne zadania, realizują różne zadania, robią przedsięwzięcia, do których zapraszają mieszkańców, w tym seniorów.
I tych seniorów myślę, że tutaj mogłoby być więcej takich, gdzie w konkretnej sytuacji, przy konkretnym działaniu danej organizacji można byłoby seniora aktywizować.
I też nawiązując do takich stwierdzeń, tych postaw obywatelskich, które gdzieś tam się pojawiają w różnych dokumentach senioralnych, to myślę, że tutaj przy organizacjach byłaby taka możliwość i taka przestrzeń,
Co mi się wydaje, że doświadczenie tych osób byłoby bardzo pomocne i dawałoby też taką pewną naukę dla młodszych, dla młodzieży często angażującej się również w działania organizacji podrządowych.
Uprzejmie Pani dziękuję.
Czy chciałaby Pani jeszcze na koniec coś dodać w kwestii pierwszego forum środowisk senioralnych?
Tak, z mojego punktu widzenia bardzo się cieszę, że takie forum zostało zorganizowane.
Jest bardzo potrzebne i myślę, że jak najbardziej.
Ja tylko się troszeczkę tak zastanawiam, na ile takie forum mogłoby być bardziej międzypokoleniowe.
Jakoś takie mam troszkę wrażenie, że rzeczywiście senior ma potrzebę taką bardzo indywidualną, ale ta indywidualna potrzeba to chyba kończy się na takim spojrzeniu na własny stan zdrowia.
Natomiast w momencie, kiedy mówimy o aktywizacji, o tym, żeby też senior miał jakąś ofertę, pomysł na spędzenie czasu i tak dalej, to troszkę się zastanawiam, czy on się lepiej wyczuł na wycieczce na przykład.
rodzinnej czy na wycieczce z seniorami.
Czy właśnie takie, taka różnorodność spowodowałaby też pewnego podniesienia jego takiego komfortu życiowego, ale z drugiej strony no też myślę, że każdy z nas, jakieś tam środowisko rówieśnicze też potrzebuje do swojego funkcjonowania i życia i też pewnie takie
na zasadzie grupy wsparcia, kiedy spotykamy się w swojej grupie wiekowej, być może to też służy jakimś potrzebom.
No ale to zawsze może się uzupełniać, może być bardziej różnorodne.
I to chyba w ten sposób myślałabym o dalszym jakimś takim
organizowaniu forum, które może w jakimś aspekcie jednym tylko, albo może z jedną grupą troszkę by pokazało tą sytuację ogólnie w środowisku, nie tak bardzo w takim kręgu skupiającym się
tylko i wyłącznie na seniora, że to jest jednak człowiek w społeczeństwie, w rodzinie, a nie taki człowiek sam sobie, który tutaj jakby poszukuje tylko oferty dla siebie, to znaczy dla seniora.
Ja bardziej bym szerzej patrzyła tutaj na tą sytuację.
Przejmie Pani, dziękuję.
To dziękuję bardzo za te odpowiedzi, za tą rozmowę.
Czekam na aktualizację, jeśli chodzi o mapę.
No i do zobaczenia w niedzielę.
Dziękuję bardzo, do zobaczenia.
Dobrego dnia.
Do widzenia.